Rozwody

zepisami i nie jesteśmy pewni co do tego, czy jest jakiś sposób, aby bezproblemowo rozwiązać istniejącą sytuację. Sami jednak możemy dojść do błędnych wniosków, bo nie znamy obowiązującej wykładni.To pora, aby sięgnąć po pomoc rad

Rozwody

Prawo budowlane - głupie prawo?

Czasem mamy wątpliwości co do tego, czy uzyskamy pozwolenie na budowę lub modyfikację działki. Głowimy się nad przedstawionymi nam przepisami i nie jesteśmy pewni co do tego, czy jest jakiś sposób, aby bezproblemowo rozwiązać istniejącą sytuację. Sami jednak możemy dojść do błędnych wniosków, bo nie znamy obowiązującej wykładni.To pora, aby sięgnąć po pomoc radcy prawnego. Osoba taka poświęciła długie lata, aby uzyskać potrzebną do takich sytuacji wiedzę oraz dysponuje dostępem do prawidłowego dla naszego przypadku orzecznictwa. Sprawia to, że może on rozwiać dręczące dylematy, a w razie braku porozumienia z urzędnikiem powołać się na odpowiednie do sytuacji paragrafy. Dobry radca potrafi stać się prawdziwym skarbem w szeregu zagadnień tego typu, dlatego warto podtrzymywać współpracę z kimś, kto już udowodnił swoją wartość. Specjaliści zapewniają sobie dobry wizerunek właśnie świadczeniem usług na wysokim poziomie, a więc nie zaniedbają tym bardziej sprawy stałego klienta.


Brak świadomości prawnej

I ty możesz łamać prawo, nawet o tym nie wiedząc. Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania i nie jest czynnikiem łagodzącym. Bardzo łatwo można się przekonać łamiąc prawo budowlane.

To bardzo ciekawy temat, który wielu Polaków podnosi ciśnienie. W naszym kraju prawo budowlane jest niezwykle restrykcyjne, mnóstwo prac wymaga pozwolenia na budowę, lub zgłoszenia. Usunąłeś ściankę z karton-gipsu, albo postawiłeś nową? Musisz to zgłosić. Wymieniłeś gniazdka elektryczne na nowe? Musisz to zgłosić. Robisz remont dachu, i okazało się, że konstrukcja wymaga wymiany? Potrzebujesz pozwolenia na budowę. Nieważne, że odsłonięty dach wymaga natychmiastowej naprawy - musisz dostarczyć projekt (zrobiony przez architekta z uprawnieniami, musisz skompletować kilka dokumentów, dostarczyć wszystko do urzędu i czekać na decyzję. A można czekać całkiem długo.

Nic więc dziwnego, że większość remontów w polskich domach to tak naprawdę łamanie prawa. Większość prac wymaga zgłoszenia, a czekać trzeba 30 dni, brak sprzeciwu oznacza zgodę.


O tym jak łatwo złamać prawo

Ignorantia iuris nocet - nieznajomość prawa szkodzi, tak głosi stare rzymskie przysłowie. Trudno się z tym nie zgodzić. A prawa przestrzegać wbrew pozorom nie jest łatwo.

Jednym z takich praw, które łatwo złamać jest zakaz biwakowania na terenach lasów państwowych. Nie można legalnie robić w lesie namiotu, rozpalić ogniska (lub grilla) - jest to nielegalne. Wiele osób o tym nie wie, narażając się na mandat.
W lesie nie można również spuścić psa ze smyczy, to może byłoby i zrozumiałe, ale... gdzie w takim razie mogą się wybiegać nasze czworonogi?

De facto nigdzie, ponieważ nie ma parków psów, ani wyznaczonych do tego terenów, pozostają tylko działki prywatne.

W lesie można jedynie zbierać grzyby, jagody czy inne runo leśne. Jednak... też możemy załapać się na mandat.

Mimo zakazu śmiecenia i nowej ustawy śmieciowej, jakoś w lasach ilość śmieci nie maleje. Tak więc zamiast walczyć z poważnym problemem, zabrania się ludziom korzystania z lasów w celach rekreacyjnych. Dla przykładu w krajach skandynawskich i nadbałtyckich rozbicie namiotu, rozpalenie ogniska itd, są całkowicie legalne. Nie można jednak zostawiać za sobą śmieci. Da się? Da - lasy skandynawskie są naprawdę czyste.